Żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce.
Sobota, 3 kwietnia 2010
· Komentarze(0)
Kategoria Po dywanie. (<50km)
Rozpisywać się nie będę, bo ogarnia mnie zjawisko opisane w tytule, a mianowicie lenistwo. Gdybym nie wrócił do domu i spojrzał, że o 14 się szykuje impreza w terenie to jedynymi kilometrami dziś przeze mnie zrobionymi byłby te samochodem, acz nie byle jakim :P Co się będę rozpisywał, zajrzyj tu. Myślałem, że to miasto rowerowo umiera, więc miło spotkać kogoś kto temu przeciwdziała. Mam nadzieję, że nie ostatni raz :]
P.S. Stan polskich dróg? Chyba cały mój baton rowerowy byłby żółty, gdybym to jako teren uznawał...
P.S. Stan polskich dróg? Chyba cały mój baton rowerowy byłby żółty, gdybym to jako teren uznawał...